Witam wszystkich w tym wspaniałym dniu! Dlaczego wspaniałym? Chyba każdy wie :) W końcu dzisiaj urodziny Kendalla! Happy B-Day Kendizzzle! ;**
Jednak nie tylko nasz kochany Spiderman obchodzi dzisiaj swoje święto! Drugą solenizantką jest Katelyn Tarver, która (jeśli ktoś nie wie) gra Jo Taylor w serialu. Tak więc Happy Birthday Katelyn!
HAPPY BIRTHDAY KENDALL AND KATELYN!!!
Rozdział
12
Pędziliśmy z zawrotną szybkością.
Aż się dziwię, że policja nas nie zatrzymała! James prowadził, a ja mówiłem mu,
jak ma jechać. Z krótkiego opisu Zuzy wynikało, że na 100 % jest gdzieś na
obrzeżach LA. Nie mieliśmy jednak czasu, żeby objechać całe miasto dookoła.
Przyszło mi do głowy tylko 1 podobne miejsce, w którym sam się kiedyś zgubiłem.
Wtedy chciałem zaszyć się gdzieś, bo dowiedziałem się, że dziewczyna mnie
zdradziła… Zadzwoniłem po brata, który mnie znalazł – miałem szczęście, które
tym razem też nam dopisze i uratujemy Zuzę! Nie do końca pamiętałem drogę, ale
nie powiedziałem tego chłopakom, bo tylko bez powodu by się zdenerwowali. Czuję,
że ją znajdę! To znaczy… znajdziemy. Dojechaliśmy właśnie do lasku
przypominającego park. Nie chcieliśmy ryzykować, że się wszyscy zgubimy, więc
James został w samochodzie, a ja i Carlos dalej ruszyliśmy na piechotę. Wcześniej
sprawdziliśmy, czy każdy ma naładowany telefon i doładowane konto, żeby w razie
czego zadzwonić. Wzięliśmy latarki i rozdzieliliśmy się. Kluczyłem między
drzewami, wołając co chwilę Zuzę. W oddali słyszałem tylko echo głosu Carlita.
W pewnym momencie trafiłem na zarośniętą ścieżkę. Postanowiłem pójść nią mając
nadzieję, że gdzieś po drodze spotkam dziewczynę. Chyba, że jednak szukamy w
złym miejscu… STOP! Nie myślę o tym! Skupiłem się na rozglądaniu, wykrzykiwaniu
i nasłuchiwaniu. Odwracałem się właśnie w prawą stronę, gdy potknąłem się,
chyba o wystający korzeń, i upadłem. Zły wstałem i oświetliłem to, o co zahaczyłem.
Momentalnie cała złość ze mnie spłynęła.
- Zuza! – krzyknąłem i kucnąłem przy
dziewczynie. Nie zareagowała. – O mój Boże... Zuza! Odezwij się, proszę! –
potrząsałem ją delikatnie za ramiona. Poruszyła głową i coś szepnęła. Odetchnąłem
z ulgą. Dotknąłem jej policzków. Była LODOWATA! Szybko wziąłem ją na ręce i
zacząłem wracać tą samą drogą.
- Carlos! – zawołałem przyjaciela.
– Carlos! Znalazłem ją! CARLOS! – wołałem i już po chwili latynos znalazł się
przy mnie. Oddałem mu moją latarkę, która przeszkadzała mi trochę i razem
udaliśmy się do samochodu. Ułożyłem Zuzię na tylnym siedzeniu i sam usiadłem przy
niej, pocierając jej ramiona.
- Gdzie mam jechać? – spytał James.
- Jedźmy do nas do domu. Trzeba
ją rozgrzać. – powiedziałem, nie przestając pocierać. Kiedy tylko dojechaliśmy,
ponownie wziąłem dziewczynę i zaniosłem do środka.
- Zabierz ją do jakiegoś pokoju. –
zaproponował Carlito. – My zadzwonimy do Logana i Gabi. – dodał. Bez dłuższego
zastanawiania skierowałem się do swojej sypialni. Położyłem dziewczynę na moim
łóżku i przykryłem kołdrą. Następnie udałem się do kuchni, gdzie zagotowałem mnóstwo
wody, którą wlałem do termoforów. Zabrałem je do pokoju i obłożyłem nimi Zuzę.
Usiadłem przy niej na krześle i złapałem jej rękę, żeby sprawdzić, czy jest już
chociaż trochę cieplejsza. Ku mojej wielkiej radości dziewczyna lekko ścisnęła
moją dłoń i po chwili powoli otworzyła oczy.
- Gdzie jestem? – szepnęła.
- Nie ważne. Śpij. – również szepnąłem.
- Ok. – zgodziła się i uśmiechnęła,
zamykając ponownie oczy. Posiedziałem z nią jeszcze troszkę i zszedłem na dół.
Właśnie otwierały się drzwi.
***
Gabi spała przytulona do mnie.
Jak ona ślicznie wygląda, kiedy śpi! Mógłbym tak patrzeć na nią godzinami, ale
niestety zadzwonił telefon. Szybko odebrałem.
- Tak? – szepnąłem.
- Znaleźliśmy Zuzę! Zabieraj Gabi
i przyjeżdżajcie do nas do domu! – darł się do słuchawki Carlito.
- To super! Zaraz będziemy! – ucieszyłem
się. Odłożyłem telefon. Już chciałem delikatnie obudzić Gabriellę, ale nie
musiałem.
- Kto dzwonił? – zapytała, nie
otwierając oczu.
- Carlos. Znaleźli Zuzię! –
przekazałem jej świetną wiadomość.
- Serio?! – momentalnie podniosła
się i spojrzała na mnie z przejęciem.
- Tak. Serio. – zapewniłem, uśmiechając
się i również wstając.
- Jezu, Logan! To fantastycznie! –
pisnęła szczęśliwa dziewczyna i rzuciła mi się na szyję. Roześmiałem się i
przytuliłem ją.
- Mamy jednak mały problem. –
powiedziałem, kiedy coś sobie uświadomiłem.
- Jaki? – spytała, nie zwalniając
uścisku.
- Chłopacy zabrali nam samochód. –
odparłem, na co oboje parsknęliśmy śmiechem.
- A daleko musimy iść?
- W sumie, to nie daleko. Jakieś
pół godziny marszem. – odpowiedziałem.
- No to się przejdziemy. –
zdecydowała. Wtedy delikatnie odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w oczy.
- Dziękuję. – szepnęła.
- Za co? – odszepnąłem.
- Za wszystko. Za to, że zostałeś
ze mną, że mi pomogłeś z Zuzą i nie zostawiłeś mnie samej. Za to, że jesteś. –
powiedziała. Pod wpływem nagłego impulsu przyciągnąłem ją do siebie i
pocałowałem. Nie zaprotestowała. Czułem się niesamowicie! Zwłaszcza wtedy,
kiedy ona ten pocałunek odwzajemniła! Kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie,
napotkałem jej wzrok. Była szczerze zdziwiona. I zakłopotana.
- Może… yyy… Może już… chodźmy. –
wyjąkała i nie czekając dłużej wyszła z pokoju. Zabrałem telefon oraz klucze i
po zamknięciu drzwi ruszyłem za nią. Stała przed wejściem do hotelu.
***
Nie wierzę w to, co się stało!
Czy my… właśnie… właśnie się pocałowaliśmy?! Ja z nim? Stać go na kogoś
lepszego… To co, że go bardzo… lubię. Tak. Lubię. Im mniej będę się nad tym
zastanawiać, tym łatwiej mi będzie trzymać się tego. Ale ten pocałunek! I te
motylki, które tańczyły krakowiaka w moim brzuchu, kiedy nasze wargi się
zetknęły!
- Proszę. – moje rozmyślania
przerwał Logan, który podał mi klucze do pokoju. I bardzo dobrze, że mi
przerwał! Nie mogę się rozpędzać.
- Dzięki. – powiedziałam, odbierając
je. – To prowadź. – dodałam. Całą drogę szliśmy w milczeniu. Ani ja się nie
odezwałam, ani on. Gdy wreszcie doszliśmy, czym prędzej weszłam do środka. Ze
schodów właśnie schodził Kendall.
- Gdzie…
- Na górze. – przerwał mi. –
Chodź, zaprowadzę cię. – zaproponował. Poszłam za nim. Pokazał mi drzwi i
odszedł. Usiadłam na krześle koło łóżka i wzięłam do ręki jej dłoń i wtedy Zuza
się obudziła.
- Hej śpiąca królewno. –
uśmiechnęłam się do niej.
- Hej. – też się uśmiechnęła. Podparła
się na rękach i rozejrzała dookoła. – Gdzie ja jestem?- spytała trochę zbita z
tropu.
- W domu BTR. – odpowiedziałam. –
A konkretnie, jak się domyślam, w pokoju Kendalla. – dodałam.
- A skąd taka pewność? – drążyła zdziwiona.
- Spójrz. Po pierwsze: gitara w
kącie. Po drugie: jego zdjęcia na ścianie. Po trzecie: nagrody z jego
nazwiskiem. – wskazywałam po kolei na przedmioty.
- Rzeczywiście. – przyznała mi
rację, wstała i podeszła do każdej z tych rzeczy, dokładnie je oglądając.
- Zrobię ci coś do jedzenia.
Zejdź niedługo na dół, dobrze? – poprosiłam.
- Dobrze. – zgodziła się, a ja
wyszłam, zostawiając pół otwarte drzwi.
***
Siedziałem w salonie razem z
chłopakami i „oglądaliśmy” telewizję. „Oglądaliśmy”, gdyż każdy myślał o tym,
co się właśnie stało. Nagle na dół zeszła Gabi.
- Co u Zuzy? – od razu zapytałem.
- Obudziła się. – oznajmiła radośnie.
– Chcę coś dla niej zrobić. Gdzie macie kuchnię? – spytała.
- Pokażę ci. – powiedział Logan
wstając.
- Nie, nie trzeba. Sama znajdę. W
końcu wasz dom, to nie labirynt! – szybko zareagowała i prawie wybiegła z
salonu. Spojrzeliśmy zdziwieni na Logiego, który zrezygnowany usiadł z powrotem
na kanapie.
- Co jest? – spytał James.
- Z czym? – chłopak udawał
zdziwienie.
- Nie kręć. Widzimy, że coś jest
nie tak. – powiedział Carlos. Logan spuścił wzrok.
- Wiesz, że nam możesz
powiedzieć? – dorzuciłem swoje 3 grosze. Po chwili wyrzucił to z siebie:
- Całowaliśmy się.
- I w czym problem? – nie zrozumieliśmy.
- Mnie nie pytaj. Ja nie wiem. –
wzruszył ramionami. – Ona bardzo mi się podoba, ale od pocałunku unika mnie i
nie odzywa się. – dodał.
- A próbowałeś z nią pogadać? –
zapytałem.
- A widzisz, jak ona reaguje, gdy
tylko coś powiem? – wskazał bezradnym gestem na miejsce, w którym przedtem
stała Gabriella.
- Moim zdaniem powinieneś
spróbować jeszcze raz. – upierałem się przy swoim. Reszta zgodziła się ze mną,
więc Logi nie miał wyjścia i po solidnym kopniaku na szczęście udał się do
kuchni. Ja natomiast ruszyłem schodami na górę. Zatrzymałem się pod drzwiami
mojego pokoju. Zajrzałem do niego i uśmiechnąłem się pod nosem. Zuza oglądała
właśnie zdjęcia powieszone na ścianach. Bezszelestnie wślizgnąłem się do środka
i stanąłem za nią. Wyciągnąłem rękę i dotknąłem jej ramienia. Dziewczyna z
piskiem odskoczyła w bok i przestraszonym wzrokiem spojrzała na mnie. Zaśmiałem
się z jej reakcji.
- Kretyn! – powiedziała obrażonym
tonem i chwyciła poduszkę, którą od razu mnie zdzieliła. Odskoczyłem w bok,
naśladując jej wcześniejszy pisk. To był błąd, bo rozdrażniłem ją jeszcze
bardziej! Zaczęła gonić mnie z poduchą w ręce, co chwilę krzycząc: „Dopadnę
cię!”, albo „Przede mną nie uciekniesz!” itp. Ja tylko ze śmiechem uciekałem.
Wpadliśmy do salonu, gdzie chłopacy obrzucili nas rozbawionym spojrzeniem.
- Pomocy! – zwróciłem się do
nich, krążąc wokół kanapy.
- Radź sobie. – odparli zgodnym
chórem.
- Dziękuję bardzo „przyjaciele”! –
powiedziałem i uciekłem z powrotem na górę. Wleciałem do mojego pokoju i zmęczony
opadłem na łóżko. Od razu znalazła się przy mnie Zuzia i okładała mnie poduszką
tak długo, aż sama opadła z sił. W pewnym momencie zachwiała się i upadłaby,
gdybym jej nie złapał.
- Co się stało? – spytałem przestraszony.
- Po prostu dawno nic nie jadłam.
– odpowiedziała. Nie słuchając jej protestów wziąłem ją na ręce i zaniosłem do
kuchni.
***
Smażyłam właśnie jajecznicę dla
nas na kolację, gdyż było już późno (i to BARDZO), a nikt nic nie jadł przez te
poszukiwania. Nagle do kuchni wszedł Logan, czym zupełnie wytrącił mnie z
równowagi. Prawie upuściłam patelnię! Starałam się nie zwracać na niego uwagi,
co było niesłychanie trudne. Zwłaszcza, kiedy sięgał nade mną, żeby wyciągnąć
dla siebie szklankę. Niby przypadkiem opuszczając rękę, dotknął mojej, czym
wywołał u mnie gęsią skórkę. Udawałam jednak, że w ogóle mnie to nie rusza. Jednak
chyba niezbyt mi poszło, gdyż Logan zagadnął:
- Czemu to robisz?
- Ale co? – udawałam, że nie wiem
o co mu chodzi.
- Dobrze wiesz. Dlaczego to
robisz? – spytał ponownie.
- Ale co? – powiedziałam już
trochę zdenerwowana, odwracając się do niego.
- Czemu ukrywasz swoje uczucia? –
zapytał. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć! Zamiast zdobyć się na coś
sensownego, tylko obróciłam się do kuchenki i odparłam:
- Nie mam czasu na rozmowę, bo
przypalę naszą kolację. – na co chłopak westchnął zrezygnowany i chciał wyjść,
ale wtedy do kuchni weszli Kendall i Zuza. A raczej Kendall wszedł niosąc Zuzę.
Zapomniawszy o wcześniejszej rozmowie, zajęliśmy się moją przyjaciółką.
Aha. A jakby ktoś miał ochotę zadać mi jakieś pytanie, to bardzo proszę! Założyłam sobie konto na ask'u ^^ W końcu kto pyta, nie błądzi! :D
Aha. A jakby ktoś miał ochotę zadać mi jakieś pytanie, to bardzo proszę! Założyłam sobie konto na ask'u ^^ W końcu kto pyta, nie błądzi! :D
Rozdział jest po prostu niesamowity!!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Zuza się znalazła i jest cała i zdrowa!
Ale Dlaczego Gabi unika Loggiego?!
Mam nadzieję, że w końcu Kendall z Zuza będą razem :D Oł jea!!! OBY!! OBY!!!
Czekam na następny!!!
http://rainbow-4everbtr.blogspot.com/
UsuńZapraszamy na nowy rozdział ;*
Zarąbisty rozdział :) Działo się i w końcu znaleźli Zuzę !! :) Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńPs http://angiebtr.blogspot.com/2012/11/rozdzia-42.html zapraszam :)
Jaki słodki rozdział. A czemu ona udaje niedostępną noo..,czekam na nn ! :D
OdpowiedzUsuńNiech ona będzie w końcu z Kendallem, no! I pogódź mi tu zaraz Logana i Gabi :D Czeeekam nn .! :**
OdpowiedzUsuńSłodziutko <333 Świetny rozdział i niech ona się trochę otworzy .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !
Buziaczki , Klaudia :*
wszyscy na tym asku siedza xD hmmm a ja nie mam pomysłu na pytania noo xD rzdz supeeerrr ^^ no boże powiedz mu że ci się podoba, to nie takie trudne ;D awwww ^^ ciesze się że ją znależli :D soouu hepii ^^ hahahaha ja też bym go zdzieliła poduchą xD chama jednego xDD hahahaha jakby mnie tak przestraszył to ja. zamiast poduchy, to bym jedną z tych jego nagród wzieła i bym go zaczeła walić po głowie xD on jest okropny xD Invisibleeee ... noooo bierz Logana zanim ja ci go zabiore ;D hahaha czekam na nexxtaa niecierpliwieee ^^ taa dzisiaj mi nie idzie komentowanie ... ciężki dzien miałam xD ale za to mam czerwone końcowki ^^ taa w moim wykonaniu xD dajmy na to że są przez połowe włosów, coś podobnego do pasemek ale nie do końca xD dobra PZDR ;D
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie , pięknie ale Zuza ma być z Kendallem..no..! :) A Gabi z Loganem...:) Extra rozdział.! Czekam na nexta..! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na: http://tiempo-para-todos.blogspot.com/ ! ; )
OdpowiedzUsuńCudny rozdział i ten pocałunek.. Tak się cieszę, że znaleźli Zuzę... Bałam się o nią, ale co dalej będzie? Co będzie z Logim i Gabi.. Proszę dodaj szybko rozdział, tak chciałabym, żeby oni byli razem...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nn... :*
Świetny rozdział! I ten pocałunek ^^ A Gabi niech się tak Logana nie boi bo ma z nim być ^^ Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńOoo pocałowali się!!! Dajesz moja imienniczko! ;D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i mam nadzieję, że szybko napiszesz nn ;**
Yaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaay! Jestem HAPPY! Pocałowali się, nareszcie!!;D Oh.. rozumiem Gabi, sama bym taka była xd Mi to tam nie przeszkadza jak taka jest Gabi dla Logana. Czekam na nowy!! ;*
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOO pocałowali się *-* I całkiem ten rozdział jest normalnie genialny!! Czekam nn
OdpowiedzUsuńPS http://btrkahenderson.blogspot.com/ Tak tak to dziś jednorazówka z Kendallem
Oooo ^^ Pocałowali sie ehhh.. jakbym ja chciała być na jej miejscu xD Dodawaj szybko nn ! <33
OdpowiedzUsuńAww .... pocalowali Sie :) jak slodko ;) tylko szkoda, ze ons teraz nie chce z nim gadac ... rozdzial swietny :$ nie moge Sie doczekac nn :* Jula :P
OdpowiedzUsuńSuper, że się pocałowali, ale Loggy jest biedny. tak unikac chłoapka? Szkoda. Czekam nn.
OdpowiedzUsuńPzdr;**
świetny rozdział czekam na NEXTA
OdpowiedzUsuńDzięki za dodanie mojego blogu do obserwowanych ;)
Jak tylko naprawią mi kompa zareklamuję z chęcią i twojego ... :D
Kendall jaki opiekuńczy wobec Zuzy awww... ^^ Szkoda tylko że Gabi nie chce dać Logiemu szansy... no ale można ją zrozumieć... pewnie moja reakcja nie byłaby lepsza od jej ...
Jeszcze raz świetny rozdział !! :d
LiluŚka ;***
BOOSKI ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńCudnie, że już znaleźli Zuzę i że pocałowali sie z Kendallem ;)
Mam nadzieję, że Aga i Jula szybko dojadą ; D
Pozdrawiam ;)
www.elita.pinger.pl
http://angiebtr.blogspot.com/2012/11/rozdzia-43.html zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.adussangelika.blogspot.com/2012/11/rozdzia-xxxii.html Zapraszam <3
OdpowiedzUsuńHej. Twoj blog jest extra!!!! Juz sie nie moge doczekac nn! Dodawaj szybko!
OdpowiedzUsuń~Paula:*
zapraszam na jedynkę na: http://las-maravillas-del-futuro.blogspot.com/ ; ) Liczę na opinię zawartą w komentarzu ; )
OdpowiedzUsuńRozdział 26 zapraszam.... :P http://life-is-beautiful-but-difficult.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana ode mnie do Libster Blog Award! ;D Więcej informacji znajdziesz na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńBoże, jakie to boskie ;* Kiedy następny ?
OdpowiedzUsuń